Czyli "piernik" z pumpernikla (bez pieczenia). Przepis znalazłam kiedyś na ugotuj.to, wydał mi się ciekawy, dodałam do ulubionych "do zrobienia kiedyś". Teraz, wraz z weekendem korzennym nadszedł TEN dzień. A oto on:- Pumpernikiel (pisało 200g, ja dałam paczkę 250)
- 300g gorzkiej czekolady
- łyżeczka przyprawy piernikowej
- 1/2-2/3 szklanki piwa
"Piernik" jest dość ciężki, mocno czekoladowy - na zdjęciu nie prezentuje się, ale mi osobiście bardzo smakuje, aczkolwiek wątpię, czy jeszcze kiedyś go zrobię, bo bomba kaloryczna z niego okrutna :) (choć fajny by z tego wyszedł torcik, gdyby zrobić z większej porcji...)











