tag:blogger.com,1999:blog-64963111763984761132024-02-07T20:51:42.322+01:0021st century schizoid kitchenjabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.comBlogger53125tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-88790594746892017752009-08-27T16:27:00.003+02:002009-08-27T16:44:12.100+02:00Tarta z grzybami i kozim seremOstatnio "cierpię" na nadmiar koziego sera - niby fajna rzecz i w ogóle, ale dużo zjeść się na raz nie da, a pół lodówki tego stoi. Robiłam marynowany, dawałam do placuszków z cukinii zamiast fety, jakoś całą rodziną powoli go utylizujemy - ale dziś doszedł kolejny "problem" - wielka micha leśnych grzybów :) Co do obiadu nie było żadnych planów, i wpadło mi do głowy... a może by tak jakąś tartę z grzybami? Spytałam wujka google co może mi polecić, no i znalazłam - tarta z grzybami i kozim serem - jak na moje potrzeby połączenie idealne, Więc nie zastanawiałam się dłużej. A oto przepis (<a href="http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,69722486,69722486.html">podany przez pinos na forum gazeta.pl</a>):<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Ciasto:</span><br />200 g mąki<br />100 g masła<br />1 jajko (małe)<br />2-3 łyżeczki wody<br />szczypta (duża) soli<br />duża garść ziół – tymianku, bazylii, rozmarynu – drobno posiekać<br /><br />Przesianą mąkę rozetrzeć z masłem i ziołami na dodać lekko ubite widelcem jajko rozmieszane z wodą, zagnieść i zrobić kulę. Schłodzić w lodówce , podzielić na dwie równe części, rozwałkować, przełożyć do natartych masłem form. Nakłuć widelcem, przykryć papierem, zasypać fasolą<br />dobrze dogniatając brzegi , wstawiać do nagrzanego do temp. 180 stopni piekarnika. Piec aż brzegi lekko się zarumienią, następnie wyjąć papier razem z fasolą i podpiec aż zarumieni się środek.<br /><br /><span style="font-weight: bold;"> Nadzienie:</span><br />¾ kg grzybów (oryginalnie maślaki, ja dałam podgrzybki)<br />25 dag koziego białego sera<br />300 ml śmietany 12% (mi zabrakło, dałam jakieś 100 ml ;))<br />duża garść drobno posiekanych ziół<br />sól, pieprz<br />1 jajko<br />6-7 posiekanych pomidorów suszonych z oliwy<br /><br />Grzyby usmażyć, przestudzić, wymieszać z resztą składników, doprawić. Nadzienie podzielić na dwie części, wyłożyć na podpieczone spody, Piec w 180stopniach do zrumienienia.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOyd7cocbJulZOW6JIs8oTxqFMlxKIGPYOojUHLssnot87XapYoj9iyEZo7oBQio-e1ynyX8k6klz1lhxTfxEDSDkmb1vcC1OPU52JcDpdUjJIYR4mA_1xll9VdElM4n4ijZN8e41RCM/s1600-h/065.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOyd7cocbJulZOW6JIs8oTxqFMlxKIGPYOojUHLssnot87XapYoj9iyEZo7oBQio-e1ynyX8k6klz1lhxTfxEDSDkmb1vcC1OPU52JcDpdUjJIYR4mA_1xll9VdElM4n4ijZN8e41RCM/s400/065.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5374654217498010722" border="0" /></a><br />Było pycha :)jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-4644813354477700772009-08-25T01:05:00.005+02:002009-08-25T01:19:42.958+02:00Ice tea wakacyjna<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBneY4G4CIsdAxHjp3k80cxnCv1OXoJ2AZl1YvNYSs-05QD6r6dnLhsgFNWiuGkgb_PQBZJPizhSrR0ZWx0iEGQBJLqGZDgaucQE1z5DTCym9SOOQnIaSeaqIKgaDMR8OMWL4oTcbkmus/s1600-h/100_9758k.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 240px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBneY4G4CIsdAxHjp3k80cxnCv1OXoJ2AZl1YvNYSs-05QD6r6dnLhsgFNWiuGkgb_PQBZJPizhSrR0ZWx0iEGQBJLqGZDgaucQE1z5DTCym9SOOQnIaSeaqIKgaDMR8OMWL4oTcbkmus/s320/100_9758k.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5373673224179236498" border="0" /></a>Gasi pragnienie, mało kosztuje, witamin ma sporo - jednym słowem - napój idealny. A do tego jaka prosta do zrobienia. Niby składniki dostępne są przez cały rok, ale nigdy nie smakuje tak, jak na wakacjach. Chociaż w sumie na wakacjach to chyba wszystko lepiej smakuje :)<br />Robię z różnymi dodatkami, w zależności od tego, co akurat urosło w ogrodzie, jaka herbatka jest pod ręką... Ale podstawą i punktem wyjścia jest coś takiego:<br /><br />2-3jabłka (w tej chwili papierówki)<br />torebka czarnej herbaty (jakiejś mocniejszej, typu dilmah czy lipton)<br />torebka herbaty miętowej lub świeża mięta<br />~2l wody<br />cukier/słodzik (ja ostatnio słodzę stewią - do kawy się może średnio nadaje, ale do tego typu napojów jest super)<br /><br />Jabłka pokroić w ósemki (nie trzeba wyciągać gniazd... niby można ale nie należę do ludzi lubiących utrudniać sobie życie ;)), wrzucić do dzbanka z herbatkami, zalać wrzątkiem. Poczekać aż się zaparzy, schłodzić.<br />Voila :)<br /><br />Bardzo lubię też wersję, ze zamiast mięty i jednego jabłka jest brzoskwinia - możliwości kombinacji jest tu bez liku, a dzbanek zawsze pod ręką...jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-337531400148378952009-07-28T18:41:00.004+02:002009-07-28T19:07:25.137+02:00Imienionowo, dietetycznie z galretką ;)<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6D6B1w-mR2lvHztGVbp3V_KQqLJRPtG0BLLkf0nxIiwkPCY62a1auLbXvrmxpK4WJhFltajhrG6cw_Jkbp2awtKjfE3Kg5xNwyCJGHOhuzbQlz0zxxxtYm97tBQlfptseF3Lkl_agKOw/s1600-h/343a.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 209px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6D6B1w-mR2lvHztGVbp3V_KQqLJRPtG0BLLkf0nxIiwkPCY62a1auLbXvrmxpK4WJhFltajhrG6cw_Jkbp2awtKjfE3Kg5xNwyCJGHOhuzbQlz0zxxxtYm97tBQlfptseF3Lkl_agKOw/s400/343a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5363552386644119794" border="0" /></a>Oj dawno mnie nie było - ten semestr to nie była rzeźnia... To była jakaś cholerna apokalipsa. A po sesji też trzeba było jakoś dojść do siebie, i tak oto dopiero pozbierałam się, zwarta i gotowa do dalszego działania :)<br /><br />Ostatnio postanowiłam że nie ma pieczenia, ciasteczek itd itd. I ogólnie do zrzucenia jest trochę (po okołosesyjnych imprezach i całonocnych zakwaniach z czekoladą w ręce...). Tylko czym bardziej człowiek postanawia schudnąć, tym bardziej ma ochotę wrzucić coś na ząb ;) Tak czy siak, w związku z imieninami postanowiłam coś zrobić, ale takiego, żeby później nie mieć wyrzutów sumienia (a i tak w końcu skończyło się dużymi lodami w kawiarni... ale przynajmniej próbowałam ;))<br /><br />A wykombinowałam tak. Moja mama często robiła sernik-galaretkowiec, który nazywała "dietetyczny" - tyle, że przy wyborze sera najważniejszym kryterium była zawartość tłuszczu (im więcej tym lepszy) - więc cała dietetyczność pozostawała teorią. No ale ja jestem jogurtomaniaczką, czasem zagęszczam jogurt aż wychodzi delikatny serek (tj jogurt grecki) - więc pomyślałam - czemu by nie taki? Jest delikatny jak tłusty ser, a jednak tego tłuszczu ma o wiele mniej. Pomyślałam też, że fajnie by pasował zapach wanilii... Zrobiłam raz, serniczek wyszedł jak ta lala - i wtedy przyszedł mi do głowy kolejny upgrade - lekka modyfikacja technologii z uwzględnianiem "<a href="http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=10859&hl=malinowa+pianka">efektu Dziuni</a>". Finalny efekt okazał się być totalnie odjazdowy :)<br /><br />- 600g jogurtu greckiego / serka z jogurtu<br />- 2 galaretki (najlepiej w różnych kolorach - w wersji dla leniwych w 1 ;))<br />- cukier wanilinowy<br />- ozdobniki - pokrojona galaretka, owoce...<br /><br />Galaretki rozpuścić w 2 szkl. wody (jak robimy 2 różne kolory to po jednej na szklankę). Kiedy zacznie zastygać (tj daje się jeszcze mieszać ale jest glutowata), w jednym naczyniu poubijać chwilę mikserem serek z cukrem wanilinowym, następnie galaretkę ubić na pianę, po czym dodać do ubitego serka (ciągle ubijając). Odstawić na chwilę, przygotować naczynie (może być tortownica, mogą być pucharki...). Po paru minutach jeszcze chwilę poubijać, po czym przełożyć w miejsce przeznaczenia i schować do lodówki. Zastyga badzo szybko :) Stopniem napowietrzenia przypomina nieco jogurty piankowe, tyle, że bardziej się kupy trzyma :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-7qSvXrkrEiRUejsu0kq8zBtPQ7XgzBDy6wDsnQOd5jwTjrYlRlGGnQvQu7AIe_QwiNCQTCzxt8yPiw0IoIiVseB5fuWrCaCTtlXdaY8KeqBNqbr96-NFjh1Ff2P2dw_24VBPU43Kw0/s1600-h/348a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-7qSvXrkrEiRUejsu0kq8zBtPQ7XgzBDy6wDsnQOd5jwTjrYlRlGGnQvQu7AIe_QwiNCQTCzxt8yPiw0IoIiVseB5fuWrCaCTtlXdaY8KeqBNqbr96-NFjh1Ff2P2dw_24VBPU43Kw0/s400/348a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5363556407350593218" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-22625019515012795952009-05-09T19:14:00.005+02:002009-05-09T19:30:53.663+02:00Jajcarska zapiekanka pomidorowo serowaBlog jest ostatnio nieco zaniedbany - no ale cóż - ciężki semestr, mnóstwo zajęć - a w wolnym czasie... Kto by siedział w kuchni, jak wokół taka aura :) Tak czy siak, wróciłam dziś z zajęć dość późno, makabrycznie zmęczona i głodna (tak, w sobotę - to boli ;)). Postanowiłam zrobić coś nietuczącego* acz pożywnego. Kiedy zajrzałam do lodówki pomysł nasunął się sam. Stwierdziłam, że to co wymyśliłam, powinno być dobre. I było - zapisuję więc dla potomnych :)<br /><br />Puszka pomidorów<br />Kostka chudego białego sera<br />2 jajka<br />szczypiorek<br />sól czosnkowa<br />pieprz<br /><br />Pomidory odsączyć z zalewy, ser pokroić w plasterki - na blaszce układać plasterki sera poprzekładane pomidorem, posolić popieprzyć, wstawić do piekarnika. Kiedy pomidory się rozpłyną, zalać wszystko rozkłóconymi jajkami, piec dalej. Jak się porządnie zetną, wyciągnąć, posypać szczypiorkiem. Smacznego!<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFe553T32RoOLvmHSqvzcWJrgvkGavD6L1AtNM9Lq6bhiZDvZwc07yKiS_YH1qd66bZI_fyS6JKt1p37dbY2ORPHS-SlQXE55GsSVYjFb7eF7169Il808Qic9oHmaMpkwzuHpHvOPWkdI/s1600-h/IMG_0044.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 214px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFe553T32RoOLvmHSqvzcWJrgvkGavD6L1AtNM9Lq6bhiZDvZwc07yKiS_YH1qd66bZI_fyS6JKt1p37dbY2ORPHS-SlQXE55GsSVYjFb7eF7169Il808Qic9oHmaMpkwzuHpHvOPWkdI/s320/IMG_0044.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5333874783679008786" border="0" /></a><br />*) całość ma nieco ponad 400kcal - przy tym to prawie samo białko :)jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-76465927273305129392009-04-14T00:01:00.007+02:002009-04-14T00:14:42.886+02:00Kandyzowane fiołkiCoś typowo wiosennego tym razem. Przepis prosty aczkolwiek upierdliwy niesamowicie - ręce i nogi opadają, ale afekt końcowy wynagradza wszystko. Zrobiłam 4 słoiczki i aż zacieram łapki myśląc, do czego je wykorzystam :D<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-K-q2C8NJF06mcQBD0nVRJpXnLrUVCZF9euITuqIdhdg1PtDFyL9ikp3A5oLsPfnSbOwRUNIXG_i6kYwuyK0EPRyqqctLAYh_y6MBIUSYtfXlAfZegudN_DGpjJG10Uv-O006QLD45y8/s1600-h/Obraz+136.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 314px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-K-q2C8NJF06mcQBD0nVRJpXnLrUVCZF9euITuqIdhdg1PtDFyL9ikp3A5oLsPfnSbOwRUNIXG_i6kYwuyK0EPRyqqctLAYh_y6MBIUSYtfXlAfZegudN_DGpjJG10Uv-O006QLD45y8/s400/Obraz+136.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5324301773772868898" border="0" /></a>Fiołki (świeżo zebrane)<br />Białko jaja<br />Cukier puder (ja używałam zwykłego zmielonego)<br /><br />Fiołki opłukać i rozścielić na ściereczce żeby wyschły. Białko rozbić w misce, do drugiej miski wsypać cukier puder. Każdy kwiatek po kolei pomalować białkiem (zwykłym pędzelkiem) i obsypać pudrem (fiołka można dostać...), wysuszyć w suszarce do owoców (myślę, że piekarnik też się nada).<br /><span style="text-decoration: underline;"><br /><span style="font-weight: bold;"></span></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKgjWhCObcvxCYQWnDQakjfIa8oDvLbXKFSoflNujBN25_RqVLma4weYQvnCg9HcAoa6Qs9EWER3g-14Hx81U4vIXE9-OnRZ0l0v01sF0QbspS19SH8h2cLwsiq8-hQIYlnhvU9wz3dv4/s1600-h/Obraz+155.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKgjWhCObcvxCYQWnDQakjfIa8oDvLbXKFSoflNujBN25_RqVLma4weYQvnCg9HcAoa6Qs9EWER3g-14Hx81U4vIXE9-OnRZ0l0v01sF0QbspS19SH8h2cLwsiq8-hQIYlnhvU9wz3dv4/s400/Obraz+155.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5324301876233967954" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-70340959671233560142009-03-29T22:50:00.006+02:002009-03-29T23:16:56.469+02:00Jajośnieżki wanilioweW dosłownym tłumaczeniu śnieżne jajka z waniliowym sosem (Snöägg med vaniljsås) - jest to dość popularny deser w Szwecji (przynajmniej z tego co zauważyłam w internetowych książkach kucharskich ;)) - oryginalny przepis można znaleźć np. <a href="http://www.arla.se/Default____17653.aspx?RecipeID=14746">tu</a> czy <a href="http://www.coop.se/includefiles/MODULER/CCMS/show_page.asp?iMappeID=180&sSideNavn=Recept+kort&iOpskrift=31908">tu</a> - choć ten, który podałam nie jest konkretnie żadnym z nich (aczkolwiek wykorzystuje cechy wspólne, różnice tkwią w szczegółach) - przeczytałam kilka przepisów na różnych stronach, a że skończył mi się toner w drukarce, zrobiłam to, co zapamiętałam.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiebRTa1572KHGrbjmuhw-3TN9BjglgYLcirW3gohbFKlZrkebQn1g6TcxBr_FnBlFJewZRI4CL3FNVcyXmYHYj1AWfGt81tXrIg14T4zx6bGhLITrwvvpVsqI5gX9xw9ZVj_cIHrePlUQ/s1600-h/100_9571a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 300px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiebRTa1572KHGrbjmuhw-3TN9BjglgYLcirW3gohbFKlZrkebQn1g6TcxBr_FnBlFJewZRI4CL3FNVcyXmYHYj1AWfGt81tXrIg14T4zx6bGhLITrwvvpVsqI5gX9xw9ZVj_cIHrePlUQ/s400/100_9571a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5318720459069527026" border="0" /></a><br />- 3 jaja<br />- pół kubka cukru<br />- 0,5l mleka<br />- cukier waniliowy<br />- pistacje do posypania<br /><br />Białka ubić na pianę, dodać połowę cukru. Mleko zagotować z resztą cukru i cukrem waniliowym. Do garnka z mlekiem wkładać uformowane łyżką bezy i dusić kilka minut, następnie wyjąć, odsączyć i schłodzić. Do mleka dodać roztrzepane żółtka ciągle mieszając podgrzewać - kiedy sos zgęstnieje, zdjąć go z gazu i schłodzić. Wylać na miseczki, po czym usadowić na nim śnieżki z białek i posypać pistacjami. Bardzo smaczny, nietypowy i szybki w przygotowaniu deser, którym można zaskoczyć przyjaciół :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFGQsQk9emU1Q0OEtJCYtmvKmwg0JH-hV8Qmb4PZpqKSdzZpHgKuDPqMxUdIKZj30-_nmyePXUR3GV8wMEaV1Tj7SmyzPkMNjYGNp0p-NO4JbuhcFkOlEv1PB8khSUO46zphznj5prPrQ/s1600-h/100_9575a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 300px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFGQsQk9emU1Q0OEtJCYtmvKmwg0JH-hV8Qmb4PZpqKSdzZpHgKuDPqMxUdIKZj30-_nmyePXUR3GV8wMEaV1Tj7SmyzPkMNjYGNp0p-NO4JbuhcFkOlEv1PB8khSUO46zphznj5prPrQ/s400/100_9575a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5318720639518568994" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-46748762041080728462009-03-22T23:09:00.003+01:002009-03-22T23:17:01.310+01:00Aloha!W związku z wyjazdem, w zgoła mało hawajskim klimacie już myślałam, że nic nie zrobię, ale... Może nie jest ta jakiś typowo hawajski przepis, po prostu zrobiłam sobie na obiad coś w klimacie a mianowicie ryż egzotyczny :D<br /><br />- pół szklanki ryżu<br />- puszka owoców (tutaj koktajl - ananas, kokos, papaja)<br />- pół łyżeczki szafranu (opcjonalnie)<br /><br />Odsączyłam owoce, w zalewie (z szafranem) ugotowałam ryż (dodałam wody tyle, żeby było "akurat" ;)) - pod poduchę ;) Kiedy doszedł, dodałam owoce i voila! Egzotyczny obiad w ostatni dzień zimy :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKU1ytLwd0vMiGQd5i9SwwY26qso2vzw-u3dnhdE48oF4gSWWYxmdog7sqLgp4zeTjQ3i6cxcjz7CfBsXlz0KkhVAzemBpXNS8mVJOeV3gCio471S7NFjmvrQsX3N-o4gtf7rlhsn47e4/s1600-h/IMG_0230a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 267px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKU1ytLwd0vMiGQd5i9SwwY26qso2vzw-u3dnhdE48oF4gSWWYxmdog7sqLgp4zeTjQ3i6cxcjz7CfBsXlz0KkhVAzemBpXNS8mVJOeV3gCio471S7NFjmvrQsX3N-o4gtf7rlhsn47e4/s400/IMG_0230a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5316139234812635090" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-27326764312807841962009-03-08T21:21:00.007+01:002009-03-08T23:45:22.830+01:00Saffranspinnar med apelsinsmöfyllingCzyli szafranowe kręciołki z nadzieniem pomarańczowo-maślanym :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqo5izaLOaJoOe-bwk33hbm8wVt8wbWIWoz14iML1P0gPdK8hN0fGpZifUslSnT5VCOgVYHSV1fsitwgR1vsBgNdrfzFAHMES_K3EGHd-5lpnmGxSPae-albGTGzn9QVhUtXLL42Ta81Y/s1600-h/100_9537.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 301px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqo5izaLOaJoOe-bwk33hbm8wVt8wbWIWoz14iML1P0gPdK8hN0fGpZifUslSnT5VCOgVYHSV1fsitwgR1vsBgNdrfzFAHMES_K3EGHd-5lpnmGxSPae-albGTGzn9QVhUtXLL42Ta81Y/s400/100_9537.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5310915355728490322" border="0" /></a>Od wczoraj chodziło za mną coś słodkiego, ale nie miałam żadnego konkretnego pomysłu. W ramach poszukiwania inspiracji połączonych z nauką języka przejrzałam sobie <a href="http://www.arla.se/Default____17653.aspx?RecipeID=22877">szwedzką stronę Arli</a> (mają tam mnóstwo rewelacyjnych przepisów, polecam). Te paluchy wydały mi się bardzo sympatyczne - i rzeczywiście - pyszne są :D<br /><br />- 50g drożdży (ja dałam 2 opakowania instant)<br />- 100g masła<br />- 0,5l mleka<br />- 250g Arla Köket Kesella kvarg, lätt - tutaj raczej ciężko dostać ;) ale wydało mi się możliwe do zastąpienia serkiem sernikowym<br />- 1 g szafranu (nie mam tak czułej wagi, i chyba jednak dałam za mało)<br />- 150ml cukru trzcinowego<br />- 0,5 łyżeczki soli<br />- 1,7l mąki<br /><br />- 75g masła<br />- cukier trzcinowy (w przepisie 50ml, ja dałam mniej, bo skórka była słodka)<br />- skórka z 1 pomarańczy (ja starłam kandyzowaną)<br />- łyżka soku pomarańczowego<br /><br />Stopić masło, dodać mleko, zagrzać do temperatury ok 37deg, rozpuścić w tym drożdże. Następnie dodać serek, szafran, cukier sól i mąkę. Zagnieść ciasto, zostawić do wyrośnięcia na ok 30min. Rozpłaszczyć ciasto (na ok 40x35cm - ja podzieliłam je na 2 części i rozwałkowałam na tyle, ile stolnicy starczyło ;)) Wymieszać masło ze skórką pomarańczy, cukrem i sokiem pomarańczowym, rozsmarować na cieście, i złożyć je na pół. Następnie pociąć na paski (w przepisie 30, mi wyszło więcej ale krótszych), skręcić je i zostawić na blasze na 20-30 min. Piec w 250 stopniach 8-10min (ja piekłam w niższej temperaturze, tak piekielna mnie zbyt przeraziła).jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-70828566413872991462009-03-07T22:58:00.002+01:002009-03-07T23:25:38.172+01:00ZapomnianeLata cała nie jadłam chleba ze śmietaną... Kojarzy mi się z powrotami z podstawówki, kiedy nie było jeszcze gotowego obiadu... Zapaławszy nagle wielką ochotą, przyrządziłam sobie takiego kromala, z domowego razowca, polaną melasą...<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8CxZl-PwRuFuqwiYchbzQbAMu4j-2Pf0KPzVf-dNrTzEuTRSE9-WZqi1ohp00ezBqLMhu4hqXshbpZ3QNHYPNWq_Ef7qgboDsK43FmtkWvmBP-duSb60HBRIU0imZZVcASzW5WNSVWvI/s1600-h/smiet.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 300px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8CxZl-PwRuFuqwiYchbzQbAMu4j-2Pf0KPzVf-dNrTzEuTRSE9-WZqi1ohp00ezBqLMhu4hqXshbpZ3QNHYPNWq_Ef7qgboDsK43FmtkWvmBP-duSb60HBRIU0imZZVcASzW5WNSVWvI/s400/smiet.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5310574812541446930" border="0" /></a>A co do samego chleba... Piekę praktycznie co weekend. Tym razem nie stosowałam się sztywno do żadnego przepisu, wrzuciłam po prostu do środka co mi na myśl przyszło, trzymając się ogólnych zasad.<br /><br />0k 450-500g ciasta zakwaszonego (żytniego)<br />ok 600g mąki pszennej (tj resztka orkiszowej, resztka pełnoziarnistej, dopełnione zwykłą białą do odpowiedniej konsystencji ;)<br />łyżka cukru brązowego<br />łyżka soli<br />łyżeczka sproszkowanej kolendry<br />pół szklanki ziaren orkiszu<br />pół szklanki płatków owsianych<br /><br />Orkisz i płatki owsiane zalałam wrzątkiem, zostawiłam na noc. Rano wyrobiłam ciasto, zostawiłam do wyrośnięcia (ok 3h), ponownie wyrobiłam, przełożyłam do blaszek, gdzie rosło sobie jeszcze ok 2h, piekarnik nagrzałam do 200deg, piekłam ok 40minjabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-74092827461899307652009-03-01T22:25:00.004+01:002009-03-01T22:50:57.271+01:00топленое молоко (grzane mleko)<a href="http://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=27232&view=findpost&p=814363" target="_blank"><img src="http://zapiecek.files.wordpress.com/2008/11/festiwal-kuchni-rosyjskiej.jpg?w=171&h=250" align="right" border="0" /></a>Wbrew pozorom nie chodzi o zwykłe ciepłe mleko - топленое молоко ogrzewa się kilka ła<span style="font-size:100%;">dnych godzin w piekarniku (wtedy nazywa się </span><span style="font-size:100%;">Варенец)</span>, lub na małym ogniu. Mleko jest gotowe, kiedy stanie się wyraźnie gęste i przybierze beżowy kolor. Jest krówkowo mniamuśne i robi się na nim pyszny kożuch (to piszę ja, która nie cierpię kożuchów z mleka). Takie mleko można na przykład dodać do rosyjskiego czaju.<br />Z топленого молока można też przyrządzić кислое топленое молоко - zakwaszając je (<a href="http://www.good-cook.ru/proth/proth_023.shtml">tutaj</a> советы) - ja akurat zrobiłam jogurt (tj dodałam jeszcze trochę zwykłego mleka, coby było więcej - a smak tego grzanego był i tak bardzo wyraźny)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmc1a1xb6ZgOk1hkEUOw-j8UCUWqcg5cva2qDudl8muiRbLQYAeUEWmye1u22UqM57qrQPQBuQybeIb1ioLcbZoRET07qj8npGCQFTHril5ZMyrQhQuZ2a7HdMLO0Us4rWgLDI0I7d7WY/s1600-h/100_9492.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 386px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmc1a1xb6ZgOk1hkEUOw-j8UCUWqcg5cva2qDudl8muiRbLQYAeUEWmye1u22UqM57qrQPQBuQybeIb1ioLcbZoRET07qj8npGCQFTHril5ZMyrQhQuZ2a7HdMLO0Us4rWgLDI0I7d7WY/s400/100_9492.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5308338942214593698" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-56143894247580578032009-03-01T22:20:00.001+01:002009-03-01T23:09:26.761+01:00сбитень (zbiteń)<a href="http://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=27232&view=findpost&p=814363" target="_blank"><img src="http://zapiecek.files.wordpress.com/2008/11/festiwal-kuchni-rosyjskiej.jpg?w=171&h=250" align="right" border="0" /></a>Ten napój na bazie miodu był najpopularniejszym napojem w Rosji od XII do XIXw, kiedy to zastąpiła go herbata. Obecnie Rosjanie znów go popijają, jest nawet produkowany przemysłowo. Stałym składnikiem jest miód- oprócz niego dodaje się korzenne przyprawy (np. goździki, imbir, cynamon, liść laurowy...), soki owocowe i zioła (np miętę, szałwię, dziurawiec...). Ja swój zrobiłam na podstawie <a href="http://www.ehow.com/how_2187797_brew-sbiten-russian-winter-drink.html">tego przepisu</a>) - z miętą i sokiem z żurawin. Dorzuciłam jeszcze trochę kardamonu. Oto przepis lekko przeze mnie zmodyfikowany:<br /><br /><ul><li>litr wody</li><li>1/4 szkl miodu</li><li>kawałek cynamonu, kilka ziarenek kardamonu, 3 goździki, kawałek imbiru, kilka liści mięty</li><li>100ml zagęszczonego soku żurawinowego<br /></li></ul>Wodę zagotować, dodać miód i przyprawy, gotować na małym ogniu ok pół godziny, po czym zestawić na kilka godzin. Jeśli używa się sproszkowanych przypraw, trzeba jeszcze przefiltrować - ja tylko wyjęłam to co pływało. Podawać na gorąco.<br /><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIue_c7KfnG4bgsU_JjvSAiWv8GtK2_VGQRUT_w6k8CnR7ze5-mCp0gFA9H_q7x2jVbH2VeRVCWddxgu4Vsoywvjz6T4G0pGJfpIlVOqPfLIXI69Xpfvjm7fwYbDUKjghbS1A5u-dav0E/s1600-h/100_9511.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 323px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIue_c7KfnG4bgsU_JjvSAiWv8GtK2_VGQRUT_w6k8CnR7ze5-mCp0gFA9H_q7x2jVbH2VeRVCWddxgu4Vsoywvjz6T4G0pGJfpIlVOqPfLIXI69Xpfvjm7fwYbDUKjghbS1A5u-dav0E/s400/100_9511.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5308344646622509970" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-32170010193645832282009-02-22T23:37:00.004+01:002009-02-22T23:52:42.360+01:00Makaron czekoladowy<a href="http://www.blogger.com/%20http://mojakuchnia.blogspot.com/2009/02/kochani-z-wielka-radoscia-zapraszam.html"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMyst_zu4gIYoODWT7RGJo92anmSta4e31GYVo5lDQGBdrcjQ8bUl8_EvyUORiDbeKr-OvX-KUJ-spVonRpjTdzrQAfTS2E23iIzK1g346jpNUbPrtxAzKN5jg6PNxBFYb4oljYuZfvydg/s400/bannerChocolat309.jpg" align="right" /></a>Chciałam przy okazji czekoladowego weekendu spróbować czegoś z zupełnie innej beczki (muffiny i ciacha czekoladowe robię bez specjalnej okazji).<br /><br />- 250 g mąki<br />- 100 g kakao<br />- 25 g cukru<br />- szczypta cynamonu<br />- 4 jajka<br />- 1/2 łyżeczki esencji waniliowej<br /><br />Przesiać mąkę z kakao, wymieszać z cukrem i cynamonem, wbić jajka, dodać zapach waniliowy i zagnieść ciasto. Zostawić na pół godziny, rozwałkować, podsuszyć, pokroić jak się uważa za stosowne, ugotować. W przepisach stoi, żeby polać miodem i posypać pistacjami, z braku tych drugich posypałam pokruszonymi herbatnikami. Jak dla mnie idealnie by pasował do nich jogurt albo śmietana - no i pewnie będzie pyszny z białym serem :D Do sprawdzenia jutro :D<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZKtg11dHkF2-d-xQZPtng1inSqg1iT6vljM94oVjuprHE8_p-DEf__UGmOeeecS-rnFzR62BL7yg3yZWLUghzOWdydV8hA3qvP-YU53I5DsbQJpD_bAmqS8oQl6434Bt46pnBjeG2ppM/s1600-h/makaron.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 294px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZKtg11dHkF2-d-xQZPtng1inSqg1iT6vljM94oVjuprHE8_p-DEf__UGmOeeecS-rnFzR62BL7yg3yZWLUghzOWdydV8hA3qvP-YU53I5DsbQJpD_bAmqS8oQl6434Bt46pnBjeG2ppM/s400/makaron.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5305754830764677570" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-73233254831082688832009-02-15T20:36:00.009+01:002009-02-15T21:04:47.695+01:00Muffiny kiwiNadeszła wiekopomna chwila, czyli premiera foremki na muffiny (wcześniej radziłam sobie przy pomocy foremek na tarteletki). Tym bardziej, że miałam stertę kiwi i zastanawiałam się co by tu zrobić (oprócz rozwiązania trywialnego, czyli po prostu dokonania odbioru w stanu surowego). Do owych dwóch czynników doszło kucharzątko żądne wrażeń. Przypomniał mi się przepis z bloga <a href="http://madehealthier.com/2008/07/26/gold-kiwi-muffins/">"Made Healthier"</a> (tyle, że tam były żółte kiwi, których w życiu na oczy nie widziałam).<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzzdaUfWvIMkLXF51FYMB3oyD3af-7gkJyt2ZICvGvRFjZ56SFOEydqmSE8aUG62kpeAkUzAQQB_Ze53Q5TnttjaKSmIG6RHcMmKg6pNp5zdaxEQ-R4-mn4r-cTuzGXT57HrR1k6YL1hc/s1600-h/100_9370res.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 300px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzzdaUfWvIMkLXF51FYMB3oyD3af-7gkJyt2ZICvGvRFjZ56SFOEydqmSE8aUG62kpeAkUzAQQB_Ze53Q5TnttjaKSmIG6RHcMmKg6pNp5zdaxEQ-R4-mn4r-cTuzGXT57HrR1k6YL1hc/s400/100_9370res.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5303114203988250066" border="0" /></a><br /><span style="font-weight: bold;">Przepis:</span><br /><br />składniki suche:<br />1,5 szklanki mąki 2000<br />0,5 szklanki białej mąki<br />0,5 szklanki cukru<br />2 tsp proszku do pieczenia<br />1 tsp matchy (ja dałam nieco więcej)<br />1 tsp cukru waniliowego<br /><br />składniki mokre:<br />2 jajka<br />Szklana mleka<br />0,25 szklanki oleju<br />1 tsp vanilla<br /><br />2 spore, obrane i pokrojone w kostkę kiwi<br /><br />Dalej dziecinnie proste ;)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCfZwS04_Hi2E3hoZPgdzAykU_wQw0P1gl692ZvCLsS6oTXWd6a7Jo3QrL5WJQ63lo6e7oh516d0jtapnE14IpB3BZMYKgJS7pKaSqQAwvZnDfEREFsvYlD4rbKej_U_li9BkP6fNCSUk/s1600-h/100_9366res.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 300px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCfZwS04_Hi2E3hoZPgdzAykU_wQw0P1gl692ZvCLsS6oTXWd6a7Jo3QrL5WJQ63lo6e7oh516d0jtapnE14IpB3BZMYKgJS7pKaSqQAwvZnDfEREFsvYlD4rbKej_U_li9BkP6fNCSUk/s400/100_9366res.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5303113839437903170" border="0" /></a>Suche składniki wymieszać z suchymi, mokre z mokrymi + kiwi, połączyć wszystkie razem (tak na szybko ;)) - napełnić wyłożoną papilotkami foremkę, piec 20 min w 200 stopniach.<br /><br />W tych użyłam głównie mąki pełnoziarnistej dlatego nie są całkiem zielone, na mące białej kolor byłby bardziej widoczny, ale i tak były fajnie zielone, wyrośnięte i pyszne :)<br /><br /><span style="font-weight: bold;"></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JWqo7veplePbgnO6IqPwT1OvAObF0dJh4G_vRM15hh4vfTR27G0T1U840bU9uoXtb0ZcpaA_oYMZVUUb2j6k9PM10yCUBVCaPDlBy9_CG8VGNSqr0ZHMEGirBIiNv_GwRS9A3ANZ-7c/s1600-h/100_9385res.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 298px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JWqo7veplePbgnO6IqPwT1OvAObF0dJh4G_vRM15hh4vfTR27G0T1U840bU9uoXtb0ZcpaA_oYMZVUUb2j6k9PM10yCUBVCaPDlBy9_CG8VGNSqr0ZHMEGirBIiNv_GwRS9A3ANZ-7c/s400/100_9385res.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5303115513114327218" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-24271060980764443422009-02-09T02:15:00.005+01:002009-02-09T02:55:08.387+01:00Kardemummaskorpor bakat av hel-vete ]:-><a href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html" mce_href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html"><img alt="Tydzień Skandynawski 02-08.02.2009" src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" mce_src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" name="AGMOID0" align="right" /></a> Na koniec tygodnia skandynawskiego - z pełnoziarnistą mąką, w ogniu piekielnym wypieczone - true oldschool swedish kardemummaskorpor :) Przepis <a href="http://www.arla.se/Default____17653.aspx?RecipeID=15518">stąd</a>.<br /><br />25g drożdży (ja dałam paczkę instant)<br />szklanka dl mleka<br />75 ml masła<br />pół łyżeczki soli<br />2 łyżki cukru<br />3/4 łyżki świeżo zmielonego kardamonu<br />3 szkl mąki pszennej (tutaj 2:1 pełnoziarnistej:zwykłej)<br />pół łyżeczki proszku do pieczenia<br /><br />drożdże rozprowadzić w ciepłym mleku z cukrem. Dodać kardamon, sól i tłuszcz. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać płyn, zagnieść ciasto, odstawić na pół godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie jeszcze raz zagnieść, uformować 30 bułeczek, zostawić na 20 min do wyrośnięcia. Piec ok 8 min w 225 stopniach. Kiedy ostygną, poprzekrawać i piec jeszcze chwilę, aż się zarumienią, następnie suszyć w 75 stopniach, przewracając od czasu do czasu.<br /><br />Kurcze dobre to. Śmiem nawet rzec, że pyszne :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwhYD6zrjEXNel8DrkGtdwZGVfNgucIXgbOXbBYnKAHLWHresw2Sxb5TCT5OUoyUAKm0QTeSL6ST9qhu0bR6kh8PZ4P_m_nGbsluAR9VN7bZhij4TtOSljrFyjfLoeiX0_c-T9iqC7MfI/s1600-h/IMG_0114a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwhYD6zrjEXNel8DrkGtdwZGVfNgucIXgbOXbBYnKAHLWHresw2Sxb5TCT5OUoyUAKm0QTeSL6ST9qhu0bR6kh8PZ4P_m_nGbsluAR9VN7bZhij4TtOSljrFyjfLoeiX0_c-T9iqC7MfI/s400/IMG_0114a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5300601613383686242" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-48764792742786857612009-02-08T12:54:00.005+01:002009-02-08T13:06:40.523+01:00Fika<a href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html" mce_href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html"><img alt="Tydzień Skandynawski 02-08.02.2009" src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" mce_src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" name="AGMOID0" align="right" /></a>Chokoladboll kiedyś nazywały się negerboll, jednak ze względów wiadomych nazwę zmieniono. Czy naszego "murzynka" spotka ten sam los?<br /><br />No ale do rzeczy :) Przepis wzięty z <a href="http://en.wikibooks.org/wiki/Cookbook:Chokladboll">wikibooks</a>:<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Chokoladboll</span><br /><br />8 dl płatków owsianych (błyskawicznych)<br />3 dl cukru (ja wzięłam trzcinowy)<br />90ml kakaa<br />1 tbsp cukru waniliowego<br />150g masła<br />90ml zimnej kawy<br />wiórka kokosowe tudzież inne rzeczy do obtoczenia<br /><br />Wymieszać w misce płatki owsiane, cukier, kakao i cukier waniliowy. Wymieszać wszystko z masłem (najlepiej rękami, potem i tak je ubrudzimy przy formowaniu kulek). Dodać kawę. Formować kulki φ30 i obtaczać je w wiórkach kokosowych. Przed podaniem przynajmniej godzinę chłodzić w lodówce.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht7ipQHkfsTYKkd0yvfqXz5wIoshg2K9ATs-KzjQ2pHsdsap_vpWQU958XyyniQi961GDg0Egz918mjFkMGN4VBbdXSEecsZlgzDi8z1lbCMA7yrPYg2W3lJfX841hchvwSR1jW2WACUA/s1600-h/IMG_0118a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 264px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht7ipQHkfsTYKkd0yvfqXz5wIoshg2K9ATs-KzjQ2pHsdsap_vpWQU958XyyniQi961GDg0Egz918mjFkMGN4VBbdXSEecsZlgzDi8z1lbCMA7yrPYg2W3lJfX841hchvwSR1jW2WACUA/s400/IMG_0118a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5300396080252945682" border="0" /></a><br />Chokoladboll to tradycyjne szwedzkie słodycze podawane do kawy (Szwedzi to straszni kawopijcy - na picie kawy mają specjalną nazwę: "fika" - która oznacza nie tylko samo spożywanie tego napoju, a jego znaczenie rozciąga się od randki po przerwę w pracy). Coby tradycji stało się za dość kawa musi być. Tyle, że po duńsku.<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Kawa po duńsku</span><br /><br />1l kawy<br />pół kubka rumu<br />kawałek kory cynamonu<br />3 łyżki cukru (ja brałam trzcinowy)<br />6 goździków<br /><br />Zalać kawą pozostałe składniki, trzymać na małym ogniu przez 2h (u mnie - dzbanek i podgrzewacz).<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBdt89lZwbQ4ZjCHVsFfMLj5eVZpOQGhB5SdBJJUEMcEe2qfVBRUSYbyB6P5bKDbBCJnuJ3NDGxcxUcPThMzfJOkOLfpzRhEqutTksnufjM_pIZyZ1E5rGF_3r8J1zm5At_DXqgDbvD2U/s1600-h/IMG_0129a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBdt89lZwbQ4ZjCHVsFfMLj5eVZpOQGhB5SdBJJUEMcEe2qfVBRUSYbyB6P5bKDbBCJnuJ3NDGxcxUcPThMzfJOkOLfpzRhEqutTksnufjM_pIZyZ1E5rGF_3r8J1zm5At_DXqgDbvD2U/s400/IMG_0129a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5300396355068828626" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-47676519347492732822009-02-08T02:16:00.003+01:002009-02-08T02:30:05.536+01:00Apelsinogg<a href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html" mce_href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html"><img alt="Tydzień Skandynawski 02-08.02.2009" src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" mce_src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" name="AGMOID0" align="right" /></a>Kolejny prosty, szybki, pyszny i "jajcarski" przepis prosto ze Skandynawii. Z moich skromnych jak na razie obserwacji wynika, że desery z tamtych okolic się charakteryzują się tym, że często są szybkie tudzież robione z banalnych składników, a efekt okazuje się zaskakujący. Tak jest i tym razem - oto przepis na wyczajony na pewnej <a href="http://www.icakuriren.se/recept_visa.asp?iId=3936">szwedzkiej stronie</a> apelsinogg :)<br /><br />1 jajko<br />2 pomarańcze<br />łyżeczka miodu<br />cynamon<br /><br />Jajko ubić na kogel-mogel, w miksować sok wyciśnięty z pomarańczy i miód, posypać cynamonem. Nadspodziewanie dobry :)<br /><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzMb6U7M_JOfZCN04u9ys5517ktkYafU6byvsAJyF7h_wtKZA-UGOAQm-nc36obpheJGQb0WnUrsEVJ8NWcRHGHMBj3TdnCkctS23E8RNMo-U2_Lpnf0jN_rWTHRutHTIR4g5EaoUHlo/s1600-h/Obraz+027a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 307px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzMb6U7M_JOfZCN04u9ys5517ktkYafU6byvsAJyF7h_wtKZA-UGOAQm-nc36obpheJGQb0WnUrsEVJ8NWcRHGHMBj3TdnCkctS23E8RNMo-U2_Lpnf0jN_rWTHRutHTIR4g5EaoUHlo/s400/Obraz+027a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5300230871980198002" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-10197730865998196832009-02-07T01:26:00.004+01:002009-02-07T01:32:04.810+01:00Trollkrem<a href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html" mce_href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html"><img alt="Tydzień Skandynawski 02-08.02.2009" src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" mce_src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" name="AGMOID0" align="right" /></a>Trollkrem to tradycyjny deser sylwestrowy w Norwegii. Dzisiejsze zdjęcie jest tragiczne, wiem o tym (nie było warunków żeby zrobić lepsze) za to deser jest tak pyszny, że nie mam wyrzutów sumienia - a i zdjęcie lepsze pewnie też się niedługo znajdzie, bo powtarzać zamierzam :)<br /><br /><span style="font-weight: bold;">A przepis brzmi tak:</span><br /><br />- 2 białka<br />- 2 kubki świeżych czerwonych borówek lub pół kubka dżemu<br />- cukier<br /><br />Ubić pianę z białek, dodać owoce i cukier.<br /><br /><div style="text-align: right;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxjeICmUd3UYW5QjgkifwltviUIR6EAyR6IebUvHSrVwi618qId_jjP3uqX9lLnkkTzHNxTec315Rh0gW5U018-zMf1rGA3XWa-vUGLl84yhEf8woi1E0vo_9QnGpBgoKURTvUuWZGwok/s1600-h/100_9359a.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 239px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxjeICmUd3UYW5QjgkifwltviUIR6EAyR6IebUvHSrVwi618qId_jjP3uqX9lLnkkTzHNxTec315Rh0gW5U018-zMf1rGA3XWa-vUGLl84yhEf8woi1E0vo_9QnGpBgoKURTvUuWZGwok/s320/100_9359a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5299846227267687842" border="0" /></a></div>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-76508660350852564882009-01-31T01:13:00.003+01:002009-01-31T01:27:46.028+01:00Szwedzka zupa owocowa<a href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html" mce_href="http://atinabc.blox.pl/2009/01/Tydzien-Skandynawski-zaproszenie.html"><img alt="Tydzień Skandynawski 02-08.02.2009" src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" mce_src="http://atinabc.blox.pl/resource/tydzienskandynawski.jpg" name="AGMOID0" align="right" /></a>Pewien falstart tygodnia skandynawskiego, ale cóż począć, jak lubi się tę kuchnię :) Zrobiłam ostatnio z przepisu z <a href="http://www.recipezaar.com/Swedish-Fruit-Soup-238328">recipezaar</a>. Można ją jeść zarówno na ciepło, jak i na zimno (wolę na zimno, na ciepło jakoś takie słodkie rzeczy mi nie wchodzą). Ale do rzeczy :)<br /><br />Przepis:<br /><br />- półtora kubka suszonych śliwek<br />- sok winogronowy<br />- kubek rodzynek<br />- 2/3 kubka cukru (dałam sporo mniej)<br />- 1 cytryna<br />- 1/4 łyżeczki cynamonu<br />- 1/4 łyżeczki soli<br />- pół kubka tapioki<br /><br />Zagotować śliwki w wodzie (takiej ilości, żeby tylko je przykrywała), jeśli mają pestki, usunąć. Dolać soku winogronowego tyle, żeby razem z wodą wyszedł litr. Wrzucić pozostałe składniki i zagotować, na końcu dodać tapiokę i gotować aż będzie przezroczysta. Smacznego!<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXl6xkM0kY1RHuNvWNYSjgbd8wo6hEszZ0QJBO2dttyzCnXrjWyGw41gbCJmtmwozAFFw3zu_lW89t6Km1uZdlh2XipUgXTJVowSCE8Nt9RHsxfFF81TjdOjvmPeLtuomAfGKS1XRmBSc/s1600-h/100_9341.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 346px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXl6xkM0kY1RHuNvWNYSjgbd8wo6hEszZ0QJBO2dttyzCnXrjWyGw41gbCJmtmwozAFFw3zu_lW89t6Km1uZdlh2XipUgXTJVowSCE8Nt9RHsxfFF81TjdOjvmPeLtuomAfGKS1XRmBSc/s400/100_9341.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5297244712038683330" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-32177393615863814612009-01-21T13:00:00.004+01:002009-01-21T13:16:30.467+01:00Grapefruit na ciepło z cynamonowym sosem<a href="http://grumko.blox.pl/resource/z_widelcem_przepisy.htm" target="_blank"><img alt="Z widelcem po Eurpie" src="http://grumko.blox.pl/resource/europalogo.jpg" align="right" border="1" height="250" width="80" /></a>Kuchnia skandynawska to jest to, co tygrysy lubią najbardziej :) Z jednej strony mnóstwo ryb, z drugiej korzenne przyprawy :) Jak oni to robią, świetna kuchnia, najlepsza muzyka, ciekawa kultura i historia... Ok język mają taki że można się zapluć - ale to też nawet ciekawe jest (uczę się Szwedzkiego od niedawna :))<br />Wobec powyższych, nawet mimo zbliżającej się sesji i totalnego braku czasu (stąd moja dłuższa nieobecność na blogu...), nie mogłam przegapić trwającej obecnie zabawy "Z widelcem po Europie" <a href="http://grumko.blox.pl/html">Ireny i Andrzeja </a>(do tego zbliżającego się <a href="http://atinabc.blox.pl/">tygodnia skandynawskiego</a>).<br /><br />Szperając nieco po stronach kulinarnych, znalazłam ciekawy sposób na <a href="http://www.icakuriren.se/recept_visa.asp?iId=3853">podanie grapefruita</a> - jako, że miałam dziś wolny poranek, zrobiłam go na śniadanie. Zagości u mnie na stałe :)<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Przepis: </span><br /><br />2 czerwone grapefruity<br />3 łyżeczki brązowego cukru<br /><br /><span style="font-weight: bold;">sos:</span><br />2dl śmietanki do kawy<br />4 żółtka<br />0.5dl cukru<br />cynamon<br /><br />Wymieszać składniki w rondlu, zagotować aż zgęstnieje, ostudzić. Połówki grapefruitów posypać cukrem i piec w 200 stopniach ok 10minut. Podawać na gorąco, z zimnym sosem cynamonowym.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRyKRHh6RLhrSMOq26QUeN4sKwOIYawPlqCF7JE7vqxmMbPnJkDMxTAp1RmlrUirzeMdIJaaWL5-svodTny1OWMln4mekTAI__3-FVedE2VUlGbF8ZOGQxgEkIGGRhB2QgzPndF-mp1k0/s1600-h/100_9293.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 306px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRyKRHh6RLhrSMOq26QUeN4sKwOIYawPlqCF7JE7vqxmMbPnJkDMxTAp1RmlrUirzeMdIJaaWL5-svodTny1OWMln4mekTAI__3-FVedE2VUlGbF8ZOGQxgEkIGGRhB2QgzPndF-mp1k0/s400/100_9293.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5293719425570329170" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-29210244997051047382008-12-19T23:48:00.000+01:002008-12-19T23:49:14.711+01:00Idą święta...Pierniczki upieczone, między jednym projektem a drugim. A amoniaczki porobię w kształcie profili walcowanych :) Eh piec się babie zachciało, jak zbrojenie żelbetu projektować trzeba.<br /><br />Żeby nie było, przynajmniej całkowanie poćwiczyłam.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlmiwL0wNFuzXl8sUYO4iO4j3p2lVzXIpdhAM5fqDi3oKdKlVwyNB7K8zWqOG4fR3y_bb7wqlhsFxCkLtM1-5g2KFefNsJb4f5nLzD_Rdsvn72hLS4CwujgkrgvtAoES2gTx_BjXxYXl3A/s1600-h/pierniczki.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 286px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlmiwL0wNFuzXl8sUYO4iO4j3p2lVzXIpdhAM5fqDi3oKdKlVwyNB7K8zWqOG4fR3y_bb7wqlhsFxCkLtM1-5g2KFefNsJb4f5nLzD_Rdsvn72hLS4CwujgkrgvtAoES2gTx_BjXxYXl3A/s400/pierniczki.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5281636209475077538" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-77126439870424119782008-11-30T21:31:00.000+01:002008-11-30T22:00:47.442+01:00Pumpiernik<a href="http://cosniecos.blox.pl/2008/10/Zaproszenie-Weekend-Korzenny.html"><img src="http://cosniecos.blox.pl/resource/korzenie2nn.jpg" align="right" /></a>Czyli "piernik" z pumpernikla (bez pieczenia). Przepis znalazłam kiedyś na <a href="http://www.ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,4183796,Slodkie_owocowe_lenistwo.html">ugotuj.to</a>, wydał mi się ciekawy, dodałam do ulubionych "do zrobienia kiedyś". Teraz, wraz z weekendem korzennym nadszedł TEN dzień. A oto on:<br /><ul><li>Pumpernikiel (pisało 200g, ja dałam paczkę 250)</li><li>300g gorzkiej czekolady</li><li>łyżeczka przyprawy piernikowej</li><li>1/2-2/3 szklanki piwa</li></ul>Pumpernikiel pokruszyć, czekoladę roztopić, następnie dodać do niej piwo i przyprawę, pokruszony pumpernikiel i wymieszać. Wylać do formy (np na dno tortownicy) i schłodzić przez parę godzin. Ja wylałam 2 warstwy, które następnie przełożyłam korzennym agrestem (<a href="http://4nuc.blogspot.com/2008/08/spiarnia.html">przepis</a>), który okazał się idealnym dodatkiem :)<br /><br />"Piernik" jest dość ciężki, mocno czekoladowy - na zdjęciu nie prezentuje się, ale mi osobiście bardzo smakuje, aczkolwiek wątpię, czy jeszcze kiedyś go zrobię, bo bomba kaloryczna z niego okrutna :) (choć fajny by z tego wyszedł torcik, gdyby zrobić z większej porcji...)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdgIx5gxQIsTtXxOKL_yS3M9YswYy2wK7Rk_4xs1fLtwz2v1xAVgShCpmeuSaP-cvtXPMZJmet9_yhBfLMSFaQjEjWo3_96EEpo6aPgxob2pUro3hB-DcQ1HdsQdfuzHk0n7D9Pykl9f4/s1600-h/pumperpiernik.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 312px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdgIx5gxQIsTtXxOKL_yS3M9YswYy2wK7Rk_4xs1fLtwz2v1xAVgShCpmeuSaP-cvtXPMZJmet9_yhBfLMSFaQjEjWo3_96EEpo6aPgxob2pUro3hB-DcQ1HdsQdfuzHk0n7D9Pykl9f4/s400/pumperpiernik.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5274441549313003586" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-70389264377180467672008-11-30T21:30:00.000+01:002008-11-30T22:00:08.005+01:00Korzenny agrest<span>Był w poście zbiorowym, ale zasłużył na specjalne potraktowanie, bo okazał się świetny :) W przyszłym roku pozycja obowiązkowa!</span><span style="font-weight: bold;"><span style="font-weight: bold;"> </span></span><span><span>Przepis wyszperałam kiedyś <a href="http://www.vintagerecipes.net/books/pennsylvania_dutch_cooking/spiced_gooseberries_1.php">tutaj</a> przy okazji nadmiaru agrestu, postanowiłam spróbować, jako, że nie przepadam za mdłymi dżemami agrestowymi, a i agrest był już dość dojrzały.</span></span><span><span> </span></span><span><span>Okazał siębyć strzałem w dziesiątkę - aromatyczny, nie mdły, idealny do pierników, pierniczków :)</span></span><span style="font-weight: bold;"><span style="font-weight: bold;"><br /><br /></span></span><span style="font-weight: bold;">Składniki</span><br />. 5 funtów dorzałego agrstu<br />. 4 funty brązowego cukru<br />. 2 szklanki octu winnego<br />. 2 łyżki goździków<br />. 3 łyżeczki cynamonu<br />. 3 łyżeczki gałki muszkatołowej<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Sposób przyrządzenia</span><br />Umyć i obrać agrest, smażyć z resztą składników, aż dżem będzie miał właściwą konsystencję, nałożyć do słoików.jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-26948204274702338772008-11-30T13:15:00.008+01:002008-11-30T22:05:10.237+01:00Korzenny deser jogurtowo - mandarynkowy<a href="http://palcelizac.blogspot.com/2008/11/zapraszam-na-cytrusowa-chwilke.html"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9jGgTxnrCuOok0IRrqwB0k6JbsfZ6kSe37MAW-n4nBuTPTvQ4GJ58o1q0EauHZW63IVIjvtvx2EaVMxrLnV9Cyrr__MuN1mw_fZKPWon23Yh_8QcDhl_ztF0mZjCjjAh4k92vFy-zkUY/s400/citrus-moment.jpg" align="right" height="180" /></a><a href="http://cosniecos.blox.pl/2008/10/Zaproszenie-Weekend-Korzenny.html"><img src="http://cosniecos.blox.pl/resource/korzenie2nn.jpg" align="right" /></a>Czyli cytrusowa chwilka w korzenny weekend- jako że jedno z drugim bardzo pasuje. Nic skomplikowanego (chwilka to chwilka!).<br /><br />Skład (2 porcje):<br /><ul><li>Jogurt korzenny:</li></ul> <ol><li>Litr mleka</li><li>Kubeczek jogurtu naturalnego<br /></li><li>Kawałek kory cynamonowej</li><li>Kawałek laski wanilii</li><li>Kilka (naście ;)) zierenek kardamonu</li><li>Kawałek imbiru</li><li>Kilka goździków</li><li>(dobrze, kiedy część przypraw jest zmielona wtedy będą "naocznie" wyczuwalne w jogurcie)<br /></li></ol><ul><li>2 mandarynki </li></ul><ul><li>Cynamon i kandyzowane skórki pomarańczowe</li></ul><br />1. Jogurt robimy dzień wcześniej - gotujemy mleko z wszystkimi przyprawami ok 0,5 godziny, pozostawiamy, aby ostygł do temperatury ok 40-50 stopni (temperaturę można sprawdzić "na palucha" :)), wyciągamy przyprawy, dodajemy jogurt,porządnie mieszamy. Odstawiamy w ciepłe miejsce, ew pod pierzynę na parę godzin. Kiedy nabierze konsystencji jogurtu, przekładamy do lodówki na parę godzin.<br /><br />2. Mieszamy jogurt (dodajemy jeszcze skórki pomarańczowe), nakładamy razem z mandarynką i skórkami pomarańczowymi do naczynka, posypujemy cynamonem<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7zM99-F3Qimi9aVMOtHvOqlY736hBhMDqWjbCJen4bVmfwfMZMD0OeXsKQD_Ud4g_f6bS9xbBPAHaosHyawUCGqSHpg23_hAY0dpmj49xXWEVigvW5S2eVhzEvFv2stPCLhpO9vjS9ew/s1600-h/cytrus.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 310px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7zM99-F3Qimi9aVMOtHvOqlY736hBhMDqWjbCJen4bVmfwfMZMD0OeXsKQD_Ud4g_f6bS9xbBPAHaosHyawUCGqSHpg23_hAY0dpmj49xXWEVigvW5S2eVhzEvFv2stPCLhpO9vjS9ew/s400/cytrus.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5274427276415179282" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-82130518085216959632008-11-30T00:40:00.003+01:002008-11-30T01:03:54.549+01:00Chleb kardamonowo-anyżkowy (na zakwasie)<a href="http://cosniecos.blox.pl/2008/10/Zaproszenie-Weekend-Korzenny.html"><img src="http://cosniecos.blox.pl/resource/korzenie2nn.jpg" align="right" /></a>Strasznie chlebowo się tu ostatnio zrobiło :) Postaram się jutro urozmaicić menu, w końcu weekend korzenny mamy, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej!<br /><br />W każdym razie dzisiaj coś, czym sięzachwyciłam po ukrojeniu pierwszej kromki :) Przepis na ten chleb opublikowała w swoim czasie <a href="http://whiteplate.blogspot.com/">Liska</a> na <a href="http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=7268">cincinie</a>. Jako, że jestem maniaczką kardamonu musiałam wypróbować :) Chleb wyszedł pyszny, bardzo aromatyczny (co akurat nie każdemu może odpowiadać), jest dość wilgotny, ma sporo dziurek, ja się nim zajadałam :)<br /><br />A oto przepis:<br /><ul><li>240 g gorącej wody o temp. ok. 80 st C + 50 g mąki żytniej - dokładnie wymieszać, uważając, żeby nie zrobiły się kluchy i zostawić na noc.<br /></li></ul><ul><li>Na drugi dzień wymieszać z: </li></ul> 200 g żytniego zakwasu<br /> 40 g miodu<br /> 50 g wody<br /> 300 g mąki żytniej (dałam po połowie chlebową i razową)<br /> 1 łyżeczka soli<br /> łyżeczka ugniecionych nasion kardamonu (no dobra, dałam ciut więcej ;))<br /> łyżeczka nasion anyżu<br /><br />Wyrobiłam ciasto, zostawiłam do wyrośnięcia, potem znów przemieszałam, i zostawiłam na drugie rośnięcie w keksówce. Piekłam jakieś 40min w temperaturze jakoś między 180 a 220 (w kuchence o dużym rozrzucie ;)) - po pół godzinie wyjęłam z foremki dla lepszej kontroli (chleb jest upieczony jak popukany od spodu daje głuchy odgłos)<br /><br /><!--IBF.ATTACHMENT_136830--> <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjffYzCqDOibkObUfZtibBxn96r9KZBoL6gS2pRwBxPC91UuWt3AzBqXcx2Pf5YSzk4vc_InaFtjX2hEmmUlYyfvr-3L0w4tguFGpXhF-ZqsVVrwv4YDEW2keHtfZTH2g4v0Pbdg0GRZ-I/s1600-h/chleb_karadamonowy.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 350px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjffYzCqDOibkObUfZtibBxn96r9KZBoL6gS2pRwBxPC91UuWt3AzBqXcx2Pf5YSzk4vc_InaFtjX2hEmmUlYyfvr-3L0w4tguFGpXhF-ZqsVVrwv4YDEW2keHtfZTH2g4v0Pbdg0GRZ-I/s400/chleb_karadamonowy.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5274228527912406162" border="0" /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6496311176398476113.post-58313439331714088202008-11-23T21:18:00.004+01:002008-11-23T22:50:49.055+01:00Bajgle na zakwasieZnalazłam przepis na<a href="http://arabeskawaniliowa.blogspot.com/2008/11/sourdough-bagels.html"> blogu evenki</a>. Jako że od dawna miałam ochotę na bajgle, a w lodówce wesoło bąbelkowało sobie pół słoika zakwasu... Od razu wpadły mi w oko :) Idealne na śniadanie (rosną w lodówce) - nie spodziewałam się, że aż takie pyszne wyjdą :)<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Przepis </span>(Te ilości to raczej z przymrużeniem oka należy potraktować ;)):<br />- 693 g mąki pszennej<br />- 304 g zakwasu (u mnie żytni)<br />- 308 g zimnej wody<br />- 2,5 g (7/8 łyżeczki) drożdży instant<br />- 13,5 g (2 i 1/4 łyżeczki) soli<br />- 18 g (1 łyżka) cukru<br />- 15 g (4 i 1/3 łyżeczki) proszku słodowego - dałam trochę cukru, ciut melasy...<br />- 47 g mleka w proszku<br />- 1 łyżka sody do gotowania<br />- dodatki do posypania<br /><br />Z 8 pierwszych składników zagnieść ciasto, zostawić na 10 min, ukulkać 10 kulek, znów odstawić na 10 min. W tym czasie przygotować blachy z pergaminem (w przepisie stoi jeszcze, że mają być posypane kaszą manną... ja jakoś nie widziałam potrzeby ;)) Z kulek zrobić bajgle (najlepiej wsadzając w środek palucha i obmacując brzegi) - a potem siup do lodówki. Rano nagrzać piekarnik do 230 stopni, zagotować wodę z sodą i wrzucać do niej poklika - na pół minuty, po czym włożyć do piekarnika i skręcić temperaturę do 200 stopni. Piec, aż się zarumienią ;)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghwTt4kvnc3ji9I65TF8pDYntrIgA2YjDGLYxuGGSYp2tX3znj01Mbd3JBZsxJOh7yTOcqj1bZq2DvIbEdYjSYlGs5B-YgZa9ct64kWgd-65II_ZNVksy8YHH5HAIriyUgtkcb0qKyW9I/s1600-h/bajgle.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 301px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghwTt4kvnc3ji9I65TF8pDYntrIgA2YjDGLYxuGGSYp2tX3znj01Mbd3JBZsxJOh7yTOcqj1bZq2DvIbEdYjSYlGs5B-YgZa9ct64kWgd-65II_ZNVksy8YHH5HAIriyUgtkcb0qKyW9I/s400/bajgle.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5271972972984298946" border="0" /><br /></a>jabberwockyhttp://www.blogger.com/profile/05571408004117073122noreply@blogger.com6