- pół szklanki mleka kokosowego
- pół szklanki mleka
- torebka cukru wanilinowego
- 450g mąki
- 25g wiórków kokosowych
- 1/2 łyżeczki soli
- 50g cukru caster (nie mam bladego, co to jest, uznałam, że trzcinowy będzie pasował)
- 40g masła
- łyżeczka drożdży instant
- 4 łyżki stopionego masła
- gruby cukier
- wiórka kokosowe
Ze składników z pierwszej części zagniotłam ciasto (twardawe było, podczas zagniatania wypiło jeszcze trochę mleka), odstawiłam do wyrośnięcia (u mnie ok 0,5h). Wg oryginalnego przepisu należało podzielić na 12 części, zrobić z nich wałeczki i zwinąć, ja rozwałkowałam, posmarowałam masłem, posypałam cukrem i wiórkami kokosowymi, zwinęłam w rulon i pokroiłam na plasterki o grubości ok 2cm (24 wyszło), które ułożyłam na blasze wyłożonej pergaminem. przykryłam ściereczką, odłożyłam na jakiś czas. Przed włożeniem do piekarnika posmarowałam masłem i posypałam jeszcze cukrem i wiórkami. Parametrów piekarnika nie podam bo mój to totalny świr ;) W oryginale było 220 stopni i 15 min.
2 komentarze:
Smacznie wygladaja te kokosowe slimaczki :) i przepis tez mi sie podoba :)
Pozdrawiam
Jak ślimaczki :)
Prześlij komentarz