
Białko jaja
Cukier puder (ja używałam zwykłego zmielonego)
Fiołki opłukać i rozścielić na ściereczce żeby wyschły. Białko rozbić w misce, do drugiej miski wsypać cukier puder. Każdy kwiatek po kolei pomalować białkiem (zwykłym pędzelkiem) i obsypać pudrem (fiołka można dostać...), wysuszyć w suszarce do owoców (myślę, że piekarnik też się nada).

Mmmm, zazdroszczę łupu:D I zapraszam do akcji Kwitnący talerz;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wykorzystam tę metodę! Wczoraj znalazłam pole fiołków... :)
OdpowiedzUsuńI Ty też fiołkowo! A nie dalej jak wczoraj u pinkcake widziałam fiołkową galaretkę. Ale robicie ochoty! ;)
OdpowiedzUsuńpozdr
Rzeczywiście fiołka można dostać, ;) sporo z tym pracy, ale jak smak wszystko wynagradza, to warto. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam fiołków, ciekawią mnie jak smakują? :))
Pozdrawiam!
Ufff ... Dużo roboty , ale za to jaki efekt !
OdpowiedzUsuńNie wiem , czy starczyłoby mi cierpliwości , żeby stworzyć takie cudeńka :)
Na pewno będą się pięknie prezentować :)
fiołki ostatnio popularne :) tylko jakoś nie umiem wyobrazić sobie ich smaku :)
OdpowiedzUsuńpzdr, Ally from Zwegowani team :)
aż zapisałam, teraz czekać lata
OdpowiedzUsuń