wtorek, 14 kwietnia 2009

Kandyzowane fiołki

Coś typowo wiosennego tym razem. Przepis prosty aczkolwiek upierdliwy niesamowicie - ręce i nogi opadają, ale afekt końcowy wynagradza wszystko. Zrobiłam 4 słoiczki i aż zacieram łapki myśląc, do czego je wykorzystam :D

Fiołki (świeżo zebrane)
Białko jaja
Cukier puder (ja używałam zwykłego zmielonego)

Fiołki opłukać i rozścielić na ściereczce żeby wyschły. Białko rozbić w misce, do drugiej miski wsypać cukier puder. Każdy kwiatek po kolei pomalować białkiem (zwykłym pędzelkiem) i obsypać pudrem (fiołka można dostać...), wysuszyć w suszarce do owoców (myślę, że piekarnik też się nada).

7 komentarzy:

  1. Mmmm, zazdroszczę łupu:D I zapraszam do akcji Kwitnący talerz;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno wykorzystam tę metodę! Wczoraj znalazłam pole fiołków... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I Ty też fiołkowo! A nie dalej jak wczoraj u pinkcake widziałam fiołkową galaretkę. Ale robicie ochoty! ;)

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście fiołka można dostać, ;) sporo z tym pracy, ale jak smak wszystko wynagradza, to warto. :)
    Nigdy nie próbowałam fiołków, ciekawią mnie jak smakują? :))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ufff ... Dużo roboty , ale za to jaki efekt !
    Nie wiem , czy starczyłoby mi cierpliwości , żeby stworzyć takie cudeńka :)
    Na pewno będą się pięknie prezentować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fiołki ostatnio popularne :) tylko jakoś nie umiem wyobrazić sobie ich smaku :)

    pzdr, Ally from Zwegowani team :)

    OdpowiedzUsuń