Ostatnio "cierpię" na nadmiar koziego sera - niby fajna rzecz i w ogóle, ale dużo zjeść się na raz nie da, a pół lodówki tego stoi. Robiłam marynowany, dawałam do placuszków z cukinii zamiast fety, jakoś całą rodziną powoli go utylizujemy - ale dziś doszedł kolejny "problem" - wielka micha leśnych grzybów :) Co do obiadu nie było żadnych planów, i wpadło mi do głowy... a może by tak jakąś tartę z grzybami? Spytałam wujka google co może mi polecić, no i znalazłam - tarta z grzybami i kozim serem - jak na moje potrzeby połączenie idealne, Więc nie zastanawiałam się dłużej. A oto przepis (podany przez pinos na forum gazeta.pl):
Ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 jajko (małe)
2-3 łyżeczki wody
szczypta (duża) soli
duża garść ziół – tymianku, bazylii, rozmarynu – drobno posiekać
Przesianą mąkę rozetrzeć z masłem i ziołami na dodać lekko ubite widelcem jajko rozmieszane z wodą, zagnieść i zrobić kulę. Schłodzić w lodówce , podzielić na dwie równe części, rozwałkować, przełożyć do natartych masłem form. Nakłuć widelcem, przykryć papierem, zasypać fasolą
dobrze dogniatając brzegi , wstawiać do nagrzanego do temp. 180 stopni piekarnika. Piec aż brzegi lekko się zarumienią, następnie wyjąć papier razem z fasolą i podpiec aż zarumieni się środek.
Nadzienie:
¾ kg grzybów (oryginalnie maślaki, ja dałam podgrzybki)
25 dag koziego białego sera
300 ml śmietany 12% (mi zabrakło, dałam jakieś 100 ml ;))
duża garść drobno posiekanych ziół
sól, pieprz
1 jajko
6-7 posiekanych pomidorów suszonych z oliwy
Grzyby usmażyć, przestudzić, wymieszać z resztą składników, doprawić. Nadzienie podzielić na dwie części, wyłożyć na podpieczone spody, Piec w 180stopniach do zrumienienia.
Było pycha :)
...when you play the madhatter
15 lat temu