środa, 30 lipca 2008

Buły rosną, a ty śpisz

Tyle razy wchodziłam na blog kuchareczki, że nie wytrzymałam... I o dziwo wyszły - węszę w tym jakiś masoński spisek, tym bardizej, że mają jakąś taką magiczną włąściwość, że co nie spojrzę na miskę z nimi, to jest ich mniej...



Przepis (skopiowany z ww. bloga)

Składniki:


  • 2,5 dag masła lub margaryny (dałam olej)

  • szklanka mleka,

  • duża szczypta soli,

  • 2,5 dag drożdży (dałm półtora łyżeczki instant),

  • 1 jajko, 50 dag mąki (dałam trochę tortowej, trochę razowej),

  • mleko do posmarowania



Przygotowanie:
Wieczorem przygotuj ciasto: rozpuść masło, ostudź (wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową). Rozetrzyj drożdże w odrobinie mleka, dodaj sól, jajko, resztę mleka, masło i mąkę (najlepiej rozmieszaj wszystkie składniki oprócz mąki i dodawaj ją etapami podczas dalszego mieszania). Wyrób gładkie ciasto, możesz dodać ewentualnie trochę więcej mąki. Uformuj 12 okrągłych bułeczek (mi wyszło 15...). Ułóż na posypanej mąką desce. Wstaw na noc na dolną półkę lodówki. Rano nagrzej piekarnik do temperatury 250oC. Przełóż bułeczki na wyłożoną pergaminem blachę, podsmaruj każdą z nich mlekiem i piecz około 10 minut (ja piekłąm dłużej, bo nie mogłam się doczekać, aż mi się piekarnik na tyle rozgrzeje...)

niedziela, 27 lipca 2008

Matcha

Nawiązując do niedawnego chlebka i jego tajemniczego składnika... matcha jest to japońska herbata, mająca postać zielonego pudru. Pochodzi z herbaty Gyokuro, używana jest w japońskiej ceremonii parzenia herbaty. Podczas ceremonii, herabatę tę roztrzepuje się w glinianej miseczce bambusowym pędzelkiem - chasenem - jednak w skromniejszych, polskich warunkach najlepiej po prostu zalewać ok 2 płaskich łyżeczek na filiżankę i energicznie zamieszać. Stanowi też ciekawy dodatek do potraw (np ciastek ;).

Image Hosted by ImageShack.us

sobota, 26 lipca 2008

Chlebek zawinajny w 2 kolory

Przepis zamieściła w swoim czasie na cincine Hichotka (zmodyfikowany z książki "sekrety kuchni") - od razu wpadł mi w oko... Tyle, że przepis był z melasą, a jako, że jej nie miałam, za to pod ręką stała puszka z matchą a mamy zielony tydzień...



Składniki: (ja robiłam z połowy porcji)
  • 1 i 1/2 łyżki suszonych drożdży
  • 120 ml ciepłej wody
  • 2 łyżki cukru pudru (dałam zwykły...)
  • 75 dkg mąki pszennej
  • 30 dkg mąki razowej
  • pół łyżki soli
  • 2 i poł szklanki ciepłego mleka
  • 8 dkg masła
  • 3-4 łyżki melasy (dałam matche)
  • 1/4 szklanki siemienia lnianego

Drożdże rozpusścić w letniej wodzie z łyżką cukru, odstawić na 5 minut. 40 dkg mąki pszennej resztę cukru i sól wymieszać. Dolewć drożdże, mleko i rozpuszczone ciepławe lekko masło. Mieszać powoli do uzyskania jednolitej masy.

Podzielić masę na dwie porcje:
  • Do jednej porcji dodać resztę mąki pszennej i wyrabiać aż będzie elastyczne (jeżeli zajdzie potrzeba doleać wody bądź dosypć mąki tak by ciasto miało jednolitą konsystencję - nie lejącą!!). Uformować kulę i włożyć do miski natłuszczonej oliwą. Kulę obkręcić tak aby cała kula była obsmarowana delikatnie oliwą. Odstawić amy na godzinę.
  • Do drugiej porcji ciasta dodać melasę, mąkę razową oraz siemie lniane. Dobrze wyrobić i potraktować jak pierwszą porcję ciasta.
Natłuścić foremki do ciasta: 21cmx11cm.
  • Pierwszą część ciasta rozwałkować na lekko posypanej mąką stolnicy na prostąkąt ok. 40x20 cm.
  • Drugą porcję rozwałkowujemy w identyczny sposób jak pierwszą.
Nakłożyć obie porcje na siebie (oba prostokąty tak by pod spodem był jasny a na wierzchu ciemny) Przecinąć nożem na pół tak by powstał prostokąt 20x10 cm. Rozwałkować je i włoyć do foremek.

Odstawić na godzinę do wyrośnięcia pod przykryciem.
Piec przez ok. pół godziny tem. 220*C

niedziela, 20 lipca 2008

Jogurt grecki/lekki serek

No i okazało się, że to prostsze, niz myślałam. Produkcja rusza pełną parą! Wystarczy zrobić zwykły jogurt: mleko z jogurtem naturalnym (parę łyżek na litr) podgrzać do temperatury nie wyższej, niż 50 stopni, na parę godzin pod pierzynę, potem schłodzić w lodówce. Faza II: robienie jogurtu greckiego: sitko wyłożyć sciereczką, wylać na nie jogurt, włożyć do lodówki na parę godzin. Finito :) Teraz tylko dorwać jakieś owoce

piątek, 18 lipca 2008

Lemon pudding cakes

Przepis pochodzi z bloga alpineberry - coś zupełnie innego, niż budyń z torebki...

Image Hosted by ImageShack.us

A robi się go tak:


  • 2 Łyżki miękkiego masła

  • 2/3 szklanki cukru (bardzo złodkie wyszło....)

  • 1 cytryna (skórka i sok)

  • 2 jajka

  • 3 łyżki mąki (nie chciało mi się szukać zwykłej, pod ręką miałam orkiszową razową...)

  • Pół żyżeczki proszku do pieczenia

  • Szklanka mleka


Zmiksować masło z cukrem, dodać startą skórkę z cytryny i żółtka jajek, miksowac aż będzie jednolite, nie przewywając miksowania dodać mąkę i proszek do pieczenia, następnie sok z cytryny i mleko.
W oddzielnym pojemniku ubić białka, delikatnie wymieszać z zawartością pierwszego pojemnika. Rozłożyć do żaroodpornych miseczek, wyłożyć je do formy na ciasto, wypełnionej gorącą wodą, włożyć do nagrzanego do 180°C piekarnika na ok 25 min (aż się zrobi złote na wierzchu). Podawać ostudzone.

Deser jest o tyle ciekawy, że są w nim 3 warstwy - górna - skórka - lekko gumowaty korzuszek, potem rozpływająca sięw ustach warstwa "mączna", a na samym dnie - mocno cytrtynowa - budyniowa. Warto siętrochęwysilić, żęby czegoś takiego skosztować (choć moje dziecię bez spróbowania stwierdziło "ja tego nie lubię" - ale ten typ tak ma) - tylko naspępnym razem dam mniej cukru. Wyszły 4 porcje.



Image Hosted by ImageShack.us

Wszystko fajnie, ale ile to mogło mieć kalorii... Wypadałoby spalić. Ostatnimi czasy biegam sobie wieczorami - nie trzeba niczego specjalnie przygotowywac, planować, kombinować - sport dla mnie :) po prostu założyć najtańsze trampki z CCC i wybiec z domu. Zaczęło się jeszcze w czasie roku akademickiego od wzajemnej motywacji z przyjaciółmi, no i połkęłam bakcyla. Owszem, wybrać sie często i gęsto trudno, ale jak już się biegnie, zwłaszcza z dobrą muzyką w słuchawkach, można biec i biec.... Ostatnio na przykład tędy:

Image Hosted by ImageShack.us


Oczywiście trochę szybciej, niż google sądzi - a pomyśleć, że kiedyś po połowie takiej trasy uważałam, że "dałam sobie w d..." :)

wtorek, 15 lipca 2008

Kaffebrod med kardemumma czyli szwedzkie bułeczki kardamonowe

Przepis pochodzi z bloga Liski. Są to moje pierwsze drożdżówki, więc trema była. Spodziewałam się, że mogą wyjść dobre, ale... Nie aż tak :) Mam je zanieść w prezencie koleżance, ale korci mnie, żeby olać imprezę, zaszyć się, i samej spałaszować wszystkie :)



Przepis:

1 łyżka cukru
1/4 szkl (50 ml) ciepłej wody
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
200 ml mleka
1 łyżka śmietany
100 g masła
450 g mąki (ok. 3 szklanek)
120 g cukru
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka swieżo utłuczonego zielonego kardamonu

Do posypania:

2 łyżki masła, roztopionego i ostudzonego
3 łyżki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu

Do posmarowania:

1 jajko plus 1 łyżeczka wody
płatki migdałów i cukier




W miseczce wymieszać łyżkę cukru, ciepłą wodę i drożdże.
Odstawić na kilka minut aż zacznie bąblować (ok. 10 minut).

W rondelku wymieszać mleko, śmietanę i masło. Podgrzać aż masło się roztopi. Odstawić by ostygło. Wtedy połączyć z mieszaniną z drożdżami.

W dużej misce wymieszać mąkę, cukier, sól i kardamon. Połączyć z mokrymi składnikami, zagnieść ciasto (można mikserem).
Przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na 1 h.

Piekarnik nagrzać do temp. 200 st C

Ciasto rozwałkować na prostokąt wielkości 40 x 45 cm.
Posmarować go masłem, posypać cukrem i cynamonem. Zwinąć jak roladę.
Pokroić na kawałki grubości 3,5 - 4 cm. Kawałki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem. Posmarować resztką masła.
Ostawić do wyrośnięcia na 30-60 minut.

Przed wstawieniem do piekarnika posmarować z wierzchu jajkiem z wodą, posypać cukrem i migdałami.
Piec ok. 20-25 minut, aż będą koloru ciemnozłotego.

Palce lizać. A oto gotowe do drogi:

niedziela, 13 lipca 2008

Lody bananowo - porzeczkowe

Jakże proste, a pyszne - do tego niskokaloryczne (jak na lody oczywiście) Nie trzeba żadnego cukru, bo i tak dzięki bananom jest słodziutkie, konsystencja świetna :)

Skład na 4 porcje:


  • 4 banany

  • 3/4 szklanki czerwonych porzeczek



Wykonanie:
Porzeczki i pokrojone bnany zamrozić, potem zmiksować. Udekorować zamrożonymi plstrami banan i porzeczkami.

sobota, 12 lipca 2008

Przysmak porzeczkowy

Czas na czarne porzeczki! Przepis zaczterpnęłam z przepisy-kuchenne.info, zmodyfikowałam po swojemu, i się właśnie zajadamy z mamą :)



Skład:


  • 1 kg czarnych porzeczek

  • 2 duże jogurty greckie (800g)

  • 12 łyżeczek żelatyny

  • ok 100ml mleka skondensowanego

  • Cukier (wedle uznania)


Wykonanie:

Część porzeczek odłożyć do późniejszej dekoracji (parę garstek), resztę rozgotować z cukrem - ok 2/3 szklanki z nich przetrzeć przez sitko i odstawić. 10 łyżeczek żęlatyny rozpuścić w szklance wody. Połowę tej żelatyny dodać do jogurtu, razem z ok łyżką rozgotowanych porzeczek, zmiksować, resztę rozpuszczonej żelatyny wlać do porzeczek. Układać kolejno warstwy jogurtowe i porzeczkowe, schładzając każdą z nich. Kiedy wszystko odpowiednio zakrzepnie, wstawić foremkę na chwilę do gorącej wody, wyjąć nasz przysmak, wstawić na moment jeszcze do lodówki, żeby zakrzepło, w tym czasie podgrzać jeszcze raz przetarte porzeczki, dodać to nich w łyżeczki żelatyny. Kiedy podstygnie dodać jeszcze mleko - jak zacznie gęstnieć, polać przysmak i udekorować porzeczkami. Palce lizać!